Uwielbiam obserwować dzieci podczas zabawy. Mogę wtedy na chwilę wkroczyć do ich świata, na chwilę znowu poczuć się jak za dawnych lat, kiedy zmartwień było o wiele mniej. Dla dzieci ważne jest to co tu i teraz, a wyobraźnia sprawia, że mogą się bawić we wszystko i wszystkim 🙂
Jest to jedno z moich ulubionych zdjęć w albumie rodzinnym.
Zdjęcie to powstało podczas nauki na Uniwersytecie w Akademii Fotografii Dziecięcej w wyzwaniu światło i znalazło się w finale wyzwania 🙂
Taki oto komentarz dostało to zdjęcie od instruktorki AFD:
„Szerszy kadr to wyższa szkoła jazdy. Tu trzeba wiedzieć, gdzie się światło zatrzyma, jak rozłoży, i co obleje, aby rezultat był czytelny. Tu jest nie tylko czytelny, ale także zwyczajnie zachwycający. Światło mocne i zdecydowane, łatwo z takim o spór. Autorka jednak w pełnej współpracy wyczekała moment, w którym zasadnicze dla treści kontury oraz szczegóły zostały odkryte i ujawnione. Nie widać jednak wszystkiego i na tym polega tajemnica powodzenia kadrów z użyciem tego typu oświetlenia: wszystko nie jest potrzebne. Wystarczy oświetlić najważniejsze.”
Dodatkowo zdjęcie zostało wyróżnione w galerii Akademii:
„Wyróżnienie za fotografię kompletną i wyjątkową, która spełnia oba kryteria.
Kryterium #1: Wyjątkowa realizacja kompetencji z grupy: „Oświetlenie” (nominowane), „Kadrowanie” oraz (możliwych) innych.
Kryterium #2: Wystarczająca dla przekazu realizacja pozostałych elementów fotograficznych”.
